Akcja improwizacja- mowa pisana na kolanie, a trwa spotkanie.
We wtorek w moim ukochanym klubie Top Careers Toastmasters odbyło się kolejne improwizowane spotkanie. Tym razem funkcje lub mowy wylosowali chętni członkowie, którzy jako pierwsi przyszli na spotkanie. 15 minut przed rozpoczęciem. W jednej maszynie losującej były nazwiska, w drugiej funkcje. Prowadzący wieczór był znany już wcześniej. Pozostałych wybrał w los w osobie Vice Prezes ds. Edukacji, która wyciągała z pudełka nazwiska i funkcje. Mnie los przydzielił mowę. O matko z córką i wszyscy święci i przeklęci. Raz się żyje, do odważnych świat należy. Kreatywna publiczność tworzy temat: “ Las i prasowanie” Bądź tu mądra i pisz wiersze, ściślej rzecz ujmując mowę. Spokojnie miał aż 30 minut. Improwizacja była przeplatana analogiami mówcy i twórcy muzyki. Prowadzący udowadniał w przerwach, że jesteśmy kompozytorami swoich wypowiedzi. Bycie dobrym muzykiem i mówcą wymaga doskonalenia praktyki. Po pytaniu dnia. Prowadzący zapytał uczestników o utwór muzyczny, który ich identyfikuje. Po sesji odpowiedzi. Błyskawicznie przeszliśmy do gorących pytań( mów improwizowanych). Prowadzący zagrał nutą zoologicznych dylematów. Ochotnicy wybierali między dwoma zwierzętami. Przykładowo- Koń czy krowa? Wielbłąd czy zebra? Wróbel czy gołąb? Żaba czy mysz? I wiele innych. Po gorącej sesji zrobiliśmy sobie przerwę. A po przerwie mowy przygotowane, napisane kolanie. Było o skakaniu i bananach. Mówca zaczął o biegania. I przez opowiadanie o wytrwałości i cierpliwości kształtowanych przez sport. Płynnie przeskoczył do zdrowego odżywiania. Pojawiły się owoce, warzywa i na deser banan jako zdrowa przekąska dla skoczka. To była pierwsza mowa, stworzona podczas spotkania.
Druga była moja o lesie i prasowaniu. Popłynęłam z kreatywnością. Można podczas prasowania marzyć? Można. Kto wyobraźni zabroni? Skupić na wszystkim innym, poza wykonywaną czynnością. Poszłam w tę stronę. Wyobraźnia zabrała prasowaczkę do lasu, potem pojawiły się różowe migdały, niebieskie słonie. I inne wyimaginowane stwory. A drodze do pracy i resztę dnia. Chochlik w głowie pyta- wyłączyłaś żelazko? I pojawiła się wizja zgliszczy mieszkania, spalonego bloku, spalonych sąsiadów. Przyprawia o bóle głowy, oz zawroty, o zawał. I wywoływała ósme, siódme i ente poty. Po powrocie z pracy sąsiedzi żyją, żelazko wyłączone, blok stoi. Morał był taki, by pamiętać, że doszło wyłączenia urządzenia. Telegraficzny skrót mojej twórczości. Wygłosiłam to publicznie.
Trzecia mowa była o fortepianie i gotowaniu pomidorówki. Mówca opowiadał o chłopcu, który uczył się gry na instrumentach i tworzenia muzyki. I płynnie przeszedł do gotowania. Wspomniał również o pomidorowej. Wniosek był taki, że gotowania i komponowania można się nauczyć, trzeba czasu i praktyki.
Całość spotkania wypadła profesjonalnie i koncertowo. Takie eksperymenty dają dobrą szkołę kreatywności i szybkiego odnajdywania się w nowej sytuacji. Przykładowo w pracy z klientem. Przychodzi Pani z zawieszką na szyi w szarym kolorze. Poproszę pierścionek z takim oczkiem. Ja go nie mam. Szukamy rozwiązania perła za jasna, opal już ma. Odcień seledynowy, seledynowo podobny. Przeźroczysta cyrkonia nie. Stanęło pierścionku z szafirowym oczkiem otoczonym markazytami( błyszczą na srebrno -szaro). Szafir miał odcień granatu. Przekonałam Panią, że ładnie gra z szarością i niezobowiązujący kolor będzie pasował do innych dodatków. Uff, skutecznie wywołałam potrzebę posiadania czegoś innego. Potrzebuję czegoś czerwonego, zielonego, do tego i tamtego. Nie zawsze masz rozwiązanie idealne i uszyte na miarę sytuacji. Sztuką jest dopasowanie posiadanych zasobów do zaistniałej sytuacji. W sprzedaży w życiu, w relacjach. Ulubiona restauracja jest przepełniona zabierasz dziewczynę, chłopaka do innej, albo gotujecie coś wspólnie. Nie ma sytuacji bez wyjścia ani idealnych rozwiązań. Moja mowa nie była idealna i dobrze skrojona. Była dobra, jak na to, że miałam 30 minut na jej opracowanie. Zwykle mowę przygotowuje się w domu na tydzień przed spotkaniem, na dwa dni przed. Ćwiczy do lustra ze stoperem. Dopracowuje szczegóły. A i tak zawsze jest jakiś obszar do rozwoju. W życiu masz tak samo, nie da się do wszystkiego przygotować. Improwizacja uodpornia na takie sytuacje. Sprobuj i wyluzuj. Nigdy się nie poddawaj. Zawsze jest rozwiązanie.