Nowy rok, nowe życie.
Nowy rok nowe nadzieje. Co rok nowe plany i postanowienia. Nowa praca, nowe nawyki. Od nowego roku nie piję, nie palę. Od nowego roku ćwiczę i nie kwiczę. Odchudzam się, uczę. I licho wie, co jeszcze.
A jak przychodzi do realizacji, to różnie bywa. Co za licho nam przeszkadza?
Po pierwsze sytuacje, na które nie mamy wpływu. Planowałam wystąpienie jako mówca testowy. Mówca, testowy występuje podczas konkursu ewaluacji i wszyscy uczestnicy udzielają mu informacji zwrotnej. Przygotowałam mowę i gadżety. Dwa dni przed wystąpieniem przeziębiłam się i wysiadł mi głos. A wszystko szło zgodnie z planem.
Jeszcze jeden przykład. Planujesz, jak to będzie super, kiedy dostaniesz tę pracę. Czujesz, że rozmowa przebiegła miło i przyjemnie. A rekruter milczy. Wiem nieprzyjemne uczucie. Jednak nie wszystko możesz zaplanować. Nie możesz przewidzieć, że w drodze pracy autobus zmieni trasę przez strajki. Zamiast być przed czasem możesz się spóźnić.
Jedyne, co możesz zrobić. Ułożyć realny do wykonania plan. Z konkretnym terminem wykonania. Zamiast schudnę do końca roku. Pójdę na jutro na długi spacer, zamiast oglądać seriale. Zamiast od nowego roku nie piję. Na najbliższej imprezie, ograniczę alkohol. Małe, zrobione kroki, są lepsze od planowanych kilometrów. Warto zaplanować małe kroczki i je realizować. Nauka języka, codziennie jedna lekcja albo 10 słówek. Zamiast FB w telefonie aplikacja, do nauki angielskiego. Możemy pomału zmieniać zwyczaje. Wprowadzać małe zmiany. Ja od kwietnia piszę ten blog. Długo marzyłam, by zacząć pisać. Nie robię tego, jak zawodowiec, ale dzielę się tym, co myślę i czuję. Dzielę swoimi doświadczeniami. I zależy mi na tym, by Tobie czytelniku dostarczyć tekst warty uwagi.
Ja postanowiłam, nie robić postanowień noworocznych. Nigdy nic z nich nie wychodziło. Nie wiem, czy lenistwo, czy brak konsekwencji z mojej strony. Nie zastanawiam już nad tym.
Skupiam się ostatnio na tym, co mi się udaje. Często kwestia weny, szczęścia, bieżącego pomysłu. Spontaniczne pomysły realizowane od razu skutkują najlepiej w moim przypadku.
Bloga nie było w planach na 2020 rok. To był szybki plan zrealizowany w 3 dni. Wpadłam na pomysł, założyłam konto, napisałam tekst i jest. Fan page również powstał pod wpływem chwili. Szukałam pomysłu na pokazanie umiejętności. Początkowo miały być recenzje wystąpień publicznych, może kiedyś. Potem stwierdziłam, że wygodniej będzie wypromować coś, co już mam. I jest https://www.facebook.com/Moje-zdanie-101965821731631.
Planować jednak warto. Tylko te plany muszą być realne. Warto sobie duży plan rozłożyć na drobne. Wyznaczyć termin realizacji. Ustalić kryteria efektywnej realizacji planu. Warto dać sobie drobną nagrodę za realizację kolejnego etapu. Tak radzą zawodowi trenerzy od planowania i motywacji. Praktycy, którzy konsekwentnie realizują swoje cele. Powodzenia.
Planuj we własny sposób tygodniowo, miesięcznie lub rocznie. Życzę Ci realizacji planów, celów. Możemy żyć z planem lub spontanicznie, byle szczęśliwie i w zgodzie ze sobą.
Ja mam bardziej spontaniczną naturę i nie potrzebuję żyć pod kalendarz. Poza tym są sytuacje, na które nie mamy wpływu i mogą skomplikować nasze plany.