WOŚP 22, moja skarbonka

     Zaczynam tegoroczną przygodę Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. Środki zebrane podczas 30 finału będą przeznaczone na okulistykę dziecięcą. Mój tegoroczny refleks spowodował, że mogłam założyć wyłącznie elektroniczną skarbonkę. Mogę zbierać pieniądze wirtualnie. Zarejestrowałam się za późno i nie było już miejsca fizyczny wolontariat. A szkoda, bo zeszłoroczna przygoda i możliwość udziału w tym przedsięwzięciu była ekscytująca. 

    Było więcej wolontariuszy niż ludzi na mieście, pamiętajmy styczeń zeszłego roku, to był czas zamknięcia wszystkiego poza marketami i drogeriami. Mimo wszystko zebrałam 875 zł. Były osoby, które same podchodziły, by podrzucić datek. Do dziś mam woreczek z serduszkami. Dziś mam wirtualną skarbonkę. Pamiętaj zatem, że warto się zapisać na wolontariat wcześniej, ok miesiąc przed finałem. Od zawsze podziwiam tę inicjatywę i co roku dorzucałam kilka monet do puszki. Fascynowało mnie to, że inicjatywa WOŚP co roku bije rekordy uzbieranej sumy. Dzięki temu mamy wyposażone szpitale i środki na leczenie. Nie twierdzę, że tylko WOŚP wyposaża szpitale, jednak kupiony za zebrane środki sprzęt ratuje sytuacje i życie ludzkie. Mimo próby zdyskredytowania Owsiaka wspieram inicjatywę i podziwiam zmysł organizacji.  Nawet jeśli coś zarabia, to nie ma. Dobra robota i dużo pozytywnej energii. Wiem, że wśród czytelników mogą być osoby o odmiennej opinii ok. 

    Jednak na samą myśl, że biorą czynny udział w czymś wielkim, bije serducho. Całego świata pewnie nie zbawię. Jednak zebrane środki mogą wspomóc leczenie dzieci. Tym razem dbamy o ich wzrok. A od ziarnka do ziarnka zbiera się miarka. Od grosza do grosza nazbieramy do pełnego kosza. Jak każdy dołoży małą cegiełkę, to okażę, że powstanie wielki mur. Właśnie tak działa magia pomocy i współpracy. Każdy daje coś od siebie i nie musi to być dużo. 

    Przed świętami Bożego Narodzenia miałam przyjemność do dołożyć się do szlachetnej paczki w moim ukochanym klubie Top Careers Toastmasters. Wybraliśmy rodzinę, poznaliśmy potrzeby, zebraliśmy środki finansowe. Kilka osób zrobiło zakupy. Inne spakowały prezenty i paczka powędrowała do magazynu następnie do potrzebujących. Niewiele trzeba, by pomóc. Świata nie zbawiliśmy jednak święta dwóch starszych pań, były lepsze. Cegiełka zbudowała mur. Po złożeniu się ok. 30 osób zebraliśmy ok. 1000 lub więcej. To były symboliczne kwoty ok. 20- 40 zł. Kilka osób przyniosło rzeczy od siebie. Sama miałam chęć podzielić ubraniami z szafy, jednak obdarowane miały większe rozmiary niż ja. 

    Podsumowując, wystarczy mały wkład, by zrobić coś dobrego, zachęcam. Zapraszam do wspólnej zbiórki. Wystarczy  przelew na małą kwotę. Pomóż mi zapełnić e- skarbonkę. 

https://eskarbonka.wosp.org.pl/eena54?fbclid=IwAR2RktkLyvIXEr9mKJgKpur7wiHZS6HDG2Xu8u2QaoG68NJz2iqCnr2P1hc

    Mówią, że dobro wraca z nawiązką.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Perfekcjonizm przyjaciel czy wróg?

       Perfekcjonizm przyjaciel czy wróg? Jakoś czy jakość? Zdania zapamiętane z wystąpień w Toastmasters. Skłaniają mnie do pewnych rozważa...