Na żywo ;)

Mowa na żywo. Powrót do życia. Dawno mnie, nie było. Powiedzmy, szukałam inspiracji. I pojawiła się. Wczoraj odbyło długo wyczekiwane i wytęsknione spotkanie mojego ukochanego https://www.facebook.com/topcareers/. Po raz pierwszy od marca spotkaliśmy się na żywo. Na prawdziwej scenie. Mogłam się zobaczyć, uściskać żywych ludzi. On-line mi tego brakowało. Kamera nie daje pełnego kontaktu. Ludzie obok Ciebie, to inne emocje i relacja. Nie możesz się wyłączyć i zgasić kamery. Widać bez tła i retuszu. Prawdziwego. Widać i czuć reakcje i emocje w otoczeniu. Podczas mowy byłam na scenie całą sobą. Byłam z żywą widownią. To jest inny odbiór, bo prezentuję całą siebie. Poruszanie się po scenie, gesty. Słowa płyną bez zakłóceń. Wiem, są osoby, które boją się wystąpień publicznych bardziej niż śmierci. Może Ty też. Ja czuję się na scenie jak ryba w wodzie. Uwielbiam wywoływać uśmiechy, wzbudzać emocje. Dawać do myślenia i inspirować. Wreszcie miałam pewność, że nie wyrzuci mnie z internetu podczas mowy. To był duży komfort psychiczny. Wygłosić mowę bez zakłóceń. Podać sobie dłoń na scenie. Usłyszeć prawdziwe oklaski od widowni. Skrzydeł dodała mi również szarfa best speaker. Najlepszego mówcy wieczoru. Poczułam się doceniona. Szczególnie gdy przygotowałam ją w jeden dzień. I miałam zakręcone zakończenie dnia w pracy. I wyszłam później, niż planowałam. Dużo radości dało mi napicie się piwa i rozmowy z dawno niewdzianymi przyjaciółmi. Wszyscy są cali, zdrowi i szczęśliwi. Ja też jestem szczęśliwa. Uwielbiam żywych ludzi, rozmowy spotkania. Nikt mi nie wmówi, że online w pełni to zastąpi. Ta forma ma swoje zalety, nie trzeba wychodzić z domu i widzisz w kamerze ludzi z całej Polski. O onlanżu już było, nie będę monotematyczna. Ale deser się podzielę pozytywnym skutkiem onlanżu. Było spotkanie ofline z kolegą z Krakowa. Poznaliśmy się na spotkaniach online. I spotkaliśmy podczas jego pobytu w Warszawie. Zapełnienie inne odczucia, twarzą w twarz. Spacer swoboda rozmowy. Pozytywne emocje. Kolega dał się namówić na wycieczkę do Puszczy Kampinoskiej. O wspólnych wyprawach jeszcze wspomnę. Podsumowując, czuję, że żyje. Odmrażam powoli relacje z przyjaciółmi. Stopniowo wraca dawne życie. Z zachowaniem ostrożności i większą dbałością o zdrowie. Jestem bogatsza o nowe doświadczenia i silniejsza. Ludzie, to przyjaciele, nie zaraza. Dbaj o dobre samopoczucie fizyczne i psychiczne. Bądź ostrożny. Trzymaj się zdrowo.

Perfekcjonizm przyjaciel czy wróg?

       Perfekcjonizm przyjaciel czy wróg? Jakoś czy jakość? Zdania zapamiętane z wystąpień w Toastmasters. Skłaniają mnie do pewnych rozważa...